28 grudnia, 2025

7 przemyślenia na temat “Czy energetyka jądrowa zniszczy czy uzdrowi ekonomię Polski?

  1. Ciekaw jestem kiedy rozmaici domorośli fachowcy przestaną wypisywać bzdury o tym, że reaktory jądrowe służą do produkcji plutonu i, tylko „przy okazji”, elektryczności. Taki wstęp kwalifikuje całą resztę artykułu do kosza. Kompetencje autora również.

  2. Nie nazwałbym Piotra domorosłym fachowcem. Do tej pory wielokrotnie przekonywałem się, że wszystko, o czym pisze popiera wiarygodnymi informacjami.

    Jest to artykuł na pewno inny, niż większość tekstów dotyczących energetyki jądrowej. Można się z niektórymi zdaniami nie zgadzać, każdy ma przecież wolną wolę. Załóżmy tylko, że byłoby prawdą to, że pierwsze reaktory służyły do produkcji plutonu. Najprawdopodobniej nie pisałoby się o tym w większości podręczników, ani nie mówiło o tym w mediach. Więc słusznie pojawia się głos sceptycyzmu.

    Jednak – tak generalnie – pamiętajmy, że nie wszystko, o czym się mówi w mediach jest w pełni prawdą. Poza tym z powodów oczywistych niektóre rzeczy się pomija i upraszcza (dostosowuje do Czytelników).

    Poza tym, byłbym ostrożny z oceną artykułu na podstawie jednego akapitu – bez przeczytania całego tekstu.

  3. Dobrze, zatem do rzeczy:

    Pluton powstaje w każdym reaktorze zawierającym uran-238. Nie jest to proces całkowicie niepożądany, gdyż spory odsetek energii wytworzonej w typowej elektrowni powstaje z jego późniejszego spalenia.

    Żeby jednak z takiego plutonu dało się uzyskać bombę, musi być on bardzo czysty izotopowo, tj. zawierać nieomalże wyłącznie Pu-239. Taki pluton da się uzyskać jedynie przetrzymując paliwo w reaktorze bardzo krótko, zanim powstanie w nim zbyt dużo „zanieczyszczeń” (innych izotopów plutonu), których separacja jest następnie praktycznie niewykonalna.

    Zatem reaktor „produkcyjny” (wojskowy) powinien umożliwiać przeładunek paliwa w możliwie najprostszy sposób, najlepiej w ogóle bez jego wyłączania. I takie reaktory się budowało (w razie czego służę szczegółami), z plutonu w nich wyprodukowanego pochodzą obecne zapasy broni jądrowej. Budowano też takie mające zastosowania „podwójne” (pluton + elektryczność, głównie Wlk. Brytania).

    Wszystko to stanowi jednak niewielki ułamek wszystkich reaktorów na świecie.

    Natomiast typowy lekkowodny reaktor energetyczny (Google: PWR, BWR, WWER) zbudowany jest w taki sposób, żeby uzyskać maksymalną sprawność produkcji energii elektrycznej. Wymusza to dość skomplikowaną budowę, wymagającą rozebrania reaktora w celu wymiany paliwa. Trwa to około dwóch tygodni. W praktyce uniemożliwia to sensowną eksploatację takiego urządzenia w reżimie „produkcyjnym” i taki reaktor przeładowuje się średnio raz w roku. Powstały w nim pluton nadaje się potem co najwyżej do ponownego załadowania jako paliwo.

    Stąd zdanie:

    „Odtąd produkowano pluton w „elektrowniach atomowych”, pokazując produkt uboczny, czyli prąd, jako główną działalność takiego zakładu”

    Jest bzdurą wierutną. Nie znam się na górnictwie i ciężko mi oceniać wiadomości tu przedstawione, ale jeżeli są one na podobnym poziomie co wspomniany pierwszy akapit to szkoda gadać.

    PS. Akurat cena uranu ma stosunkowo nieduży wpływ na finalną cenę energii z elektrowni jądrowej. Bierze się to z niewielkiego udziału kosztów paliwa w ogólnych kosztach budowy, eksploatacji i późniejszego demontażu elektrowni.

    Ogólnie tematyka jest bardzo ciekawa, szkoda tylko że ciągle pokutuje w społeczeństwie na ten temat takie mnóstwo dziwnych stereotypów.

  4. Fizyk bardzo ładnie opisał teorię i przedstawił jak wygląda elektrownia jądrowa i co robi.
    Oczywiście w wersji oficjalnej.
    Ponieważ powyższy tekst jest dla ogółu zastosowałem tu skrót „Odtąd produkowano pluton w „elektrowniach atomowych”, pokazując produkt uboczny, czyli prąd, jako główną działalność takiego zakładu”, nie mogąc pokazać rzeczywistych rozwiązań i celów.

    Ponieważ, jak pokazuje oszustwo związane z histerią globalnego ocieplenia, można wszystko wmówić masom przy pomocy naukowców i zmanipulowanych i/lub niekompletnych informacji, postaram się przedstawić kilka faktów.
    Zrobię to na przykładzie niemieckim, gdzie oczywiście „czysta, bezpieczna i tania energia jądrowa” była i jest produkowana wyłącznie ze względów racjonalności ekonomicznej i dla dobra mas.

    W Niemczech uruchomiono w sumie 30 elektrowni jądrowych. Zbudowano więcej, ale nie wszystkie można było później uruchomić. Do chwili obecnej wyłączono z ruchu 13 z nich.
    Reszta ma być wyłączona do roku 2020. Oczywiście dlatego że są tak opłacalne, bezpieczne i dobre dla środowiska.

    Do tej pory we wszystkich tych elektrowniach było 5998 awarii, które w 4 przypadkach doprowadziły do zamknięcia z nakazu sądowego. Sumaryczne bezpośrednie koszty usunięcia tych awarii były ogromne. Wystarczy podać że największe z nich to były już miliardy euro.
    Poniżej lista wszystkich elektrowni niemieckich z podaną ilością awarii.

    Te informacje nie były podawane do wiadomości społeczeństwa, jako że koszty te ponosiła dobra ciocia Bundeswehra, której wydatki są objęte tajemnicą.
    Dlaczego to robiła, przez tyle lat i w takiej skali?
    Oczywiście wyłącznie dla dobra społeczeństwa i aby Niemcy mieli czysty, tani i bezpieczny prąd.

    Oficjalna aktualna weryfikacyjna ocena kosztów produkcji „czystej i taniej” energii jądrowej to 0,26$/kWh przy cenie sprzedaży 0,14$/kWh.
    Są to oficjalne dane opracowane przez syndykat CPV oraz Unenergy Corp.
    Porównanie kosztów wytwarzania energii elektrycznej w różnych technologiach można zobaczyć na stronie http://www.earth-energy.eu/compare.html
    Kto i dlaczego dopłaca w Niemczech do tego „interesu” pozostawiam wyobraźni czytelników.

    Powyższy koszt uwzględnia niski koszt kapitału inwestycyjnego (lokomotywa niemiecka ma najwyższy rating) i nie uwzględnia wzrostów kosztu paliwa jądrowego (mało ważna pozycja), kosztu likwidacji awarii (może być ogromny), strat na dalekich przesyłach (nawet 20%), kosztu infrastruktury, strat dla zdrowia i środowiska (polecam „mało reklamowane” światowe raporty), kosztów składowania zużytego paliwa oraz kosztu likwidacji samej elektrowni (4-5 miliardów euro na każdą).

    Nie każdy kraj stać na ponoszenie tego rodzaju obciążeń, szczególnie jeśli nie ma się zamiaru produkować bombek i innych ciekawostek. Zwłaszcza jeżeli nie ma dobrej cioci.

    Pod poniższymi adresami jest pokazane najbardziej opłacalne zagospodarowanie elektrowni jądrowej
    http://de.wikipedia.org/wiki/Kernkraftwerk_Kalkar
    wieża chłodnicza elektrowni jądrowej
    http://de.wikipedia.org/w/index.php?title=Datei:Koeltoren_als_klimwand_in_Wunderland_Kalkar.jpg&filetimestamp=20080624201717

    http://www.holidaycheck.pl/fullscreen-Hotel+Wunderland+Kalkar+Freizeitpark-ch_ub-id_1157745043.html

    Dla ciekawskich polecam wyszukanie w sieci np. informacji na temat plutonu z japońskich elektrowni jądrowych, który znikał w ilościach większych niż dopuszcza Międzynarodowa Agencja nadzorująca te sprawy (Japonia nie ma prawa produkować bombek).
    Dziwnym jest również że Iran chce budować takie nowoczesne elektrownie wyłącznie w celach pokojowych, a świat czuje się z tego powodu tak zagrożony, że stosuje wszelkie metody aby to uniemożliwić.

    Ogólnie tematyka jest bardzo ciekawa, szkoda tylko że społeczeństwo jest nie tylko pozbawione podstawowych informacji na ten temat, ale jest w dodatku ewidentnie i celowo oszukiwane.
    Są do tego celu wykorzystywani między innymi różni naukowcy teoretycy, którzy nie mają zielonego pojęcia o prawdziwych rozwiązaniach, celach i kosztach.

    Co do moich domorosłych kompetencji.
    Nie jestem teoretykiem i zajmuję się tym zagadnieniem praktycznie.
    Mam w związku z tym dostęp do prawdziwych informacji.

    Pozdrawiam
    Piotr Waydel

    Project Finance, vPresident
    Earth Energy
    European Platform for underground Energy extraction
    Accredited as Stakeholder of the EU, registration number 10128044204-63
    http://www.earth-energy.eu

    Nuclear Power Plants (activiated)

    GKN-1 Kernkraftwerk Neckarwestheim 1; typ DWR; moc 840 MW; z 1976; awarii = 424

    GKN-2 Kernkraftwerk Neckarwestheim 2; typ DWR; moc 1400 MW; z 1988; awarii = 78

    KBR Kernkraftwerk Brokdorf; typ DWR; moc 1480 MW; z 1986; awarii = 207

    KKB Kernkraftwerk Brunsbütte; typ SWR; moc 806 MW; z 1976; awarii = 460

    KBE Kernkraftwerk Emsland, Lingen; typ DWR; moc 1400 MW; z 1988; awarii = 118

    KKG Kernkraftwerk Grafenrheinfeld; typ DWR; moc 1345 MW; z 1981; awarii = 215

    KKI-1 Kernkraftwerk Isar 1, Essenbach; typ SWR; moc 912 MW; z 1977; awarii = 276

    KKI-2 Kernkraftwerk Isar 2, Essenbach; typ DWR; moc 1485 MW; z 1988; awarii = 71

    KKK Kernkraftwerk Krümmel; typ SWR; moc 1402 MW; z 1983; awarii = 317

    KKP-1 Kernkraftwerk Philippsburg 1; typ SWR; moc 926 MW; z 1979; awarii = 333

    KKP-2 Kernkraftwerk Philippsburg 2; typ DWR; moc 1468 MW; z 1984; awarii = 179

    KKU Kernkraftwerk Unterweser, Esenshamm; typ DWR; moc 1410 MW; z 1978; awarii = 330

    KRB-II Kernkraftwerk Gundremmingen B; typ SWR; moc 1344 MW; z 1984; awarii = 109

    KRB-II-C Kernkraftwerk Gundremmingen C; typ SWR; moc 1344 MW; z 1984; awarii = 98

    KWB-A Kernkraftwerk Biblis A; typ DWR; moc 1225 MW; z 1974; awarii = 418

    KWB-B Kernkraftwerk Biblis B; typ DWR; moc 1300 MW; z 1976; awarii = 414

    KWG Kernkraftwerk Grohnde; typ DWR; moc 1430 MW; z 1984; awarii = 214

    Power Plants (non activated)

    AVR Arbeitsgemeinschaft Versuchsreaktor Jülich; typ HTR; moc 15 MW; z 1966-1988; awarii = 78

    KKR Kernkraftwerk Rheinsberg; typ DWR; moc 70 MW; z 1966-1990; awarii = 36

    KKS Kernkraftwerk Stade; typ DWR; moc 672 MW; z 1972-2003; awarii = 316

    KMK Kernkraftwerk Mülheim-Kärlich; typ DWR; moc 1302 MW; z 1986-2001; awarii = 180

    KNK-II Kompakte natriumgekühlte Kernanlage, Eggenstein-Leopoldshafen; typ SNR; moc 21 MW; z 1977-1991; awarii = 129

    KRB-A Kernkraftwerk Gundremmingen A; typ SWR; moc 250 MW; z 1966-1977; awarii = 26

    KGR-1-5 Kernkraftwerk Greifswald; typ DWR; moc 440 MW; z 1973 bis 89-1990; awarii = 87

    KWL Kernkraftwerk Lingen; typ SWR; moc 268 MW; z 1968-1977; awarii = 30

    KWO Kernkraftwerk Obrigheim; typ DWR; moc 357 MW; z 1968-2005; awarii = 267

    KWW Kernkraftwerk Würgassen; typ HTR; moc 670 MW; z 1971-1994; awarii = 279

    MZFR Mehrzweckforschungsreaktor, Eggenstein-Leopoldshafen; typ DWR; moc 57 MW; z 1965-1984; awarii = 46

    THTR-300 Thorium-Hochtemperaturreaktor, Hamm-Uentrop; typ HTR; moc 308 MW; z 1983-1988; awarii = 125

    VAK Versuchsatomkraftwerk Kahl; typ SWR; moc 16 MW; z 1960-1985; awarii = 34

  5. No i mamy kolejny kotlet mielony półprawd…

    Teza: Energetyka jądrowa jest nieopłacalna i z tego powodu pozamykano elektrownie w Niemczech.
    Odpowiedź: Trend zamykania elektrowni w RFN ma podłoże polityczne nie zaś ekonomiczne. Gdyby faktycznie eksploatacja EJ była tak nieopłacalna to chyba RWE nie wściekałoby się tak z powodu zamknięcia im elektrowni w Biblis?

    Na marginesie: Akurat branża jądrowa sprzątanie po sobie wlicza w swoje koszty. Mam tu na myśli zarówno koszt utylizacji wypalonego paliwa jak i koszt demontażu. Również ewentualne szkody jądrowe są pokrywane z funduszu finansowanego, tak jak poprzednie, z każdej kWh wyprodukowanej przez elektrownie. Różnie jest to rozwiązywane w różnych państwach (są wyjątki) ale ogólny mechanizm jest taki jak napisałem.

    Teza: Z wypalonego paliwa z EJ produkuje się bombki (Czytamy o Bundeswehrze, Japończykach…).
    Odpowiedź: Nie robi się tego bo pluton z typowej EJ do tego celu się nie nadaje. Pomijając wiarygodność tego co napisałem (każdemu można wszak zarzucić kłamstwo) to gdyby się nadawał, to tacy na przykład Amerykanie nie bawiliby się chyba przez całą zimną wojnę w utrzymanie kosztownej floty reaktorów stricte produkcyjnych, prawda?

    A jeżeli jednak Niemiaszki robią sobie bombki (uwielbiam spiskowe teorie…), to gdzie? Przerobienie plutonu to nie takie hop-siup przecież. Na świecie zakłady robiące takie rzeczy (Hanford, Mayak, Sellafield, La-Hague…) osiągają monstrualne rozmiary i są dość trudne do schowania. No więc gdzie? Francuzom wysyłają do przerobienia „po znajomości”? W Japończyków już prędzej bym uwierzył.

    Teza: Świat boi się elektrowni w Iranie.
    Odpowiedź: Nie boi się samej elektrowni ale towarzyszącej jej budowie kilku podziemnych zakładów wzbogacania uranu. Te jak najbardziej mogą mieć zastosowania militarne.

    Teza: Elektrownie jądrowe ciągle się psują (tu padają liczby).
    Odpowiedź: Wszystko się psuje. Jeżeli za „awarię” uznamy to, że jakiś filtr zapchał się przed terminem, albo że komuś ukręciła się pod kluczem śruba podczas wymiany pompy to faktycznie możemy dojść do dowolnych liczb (przepalone żarówki też wliczono?).
    Jeżeli jednak bierzemy pod uwagę tylko takie awarie, w których ktoś zginął (a trupa w przemyśle ciężko „ukryć” bo rodzina, bo znajomi…) to na całym świecie wychodzi nam że energia jądrowa jest najbezpieczniejszym (lub jednym z najbezpieczniejszych) źródłem energii elektrycznej.

    No chyba że korzystamy ze spiskowych danych z sufitu. Wtedy naprawdę wszystko można udowodnić.
    Dlaczego piszę że z sufitu? Bo w linkowanych zestawieniach wychodzi że najbardziej opłacalna jest fotowoltaika, która tak jakoś się składa że wymaga największych dopłat…

  6. A zastanawiał się ktoś jak wielkie promieniowanie emituje elektrownia WĘGLOWA!!! Przecież standardowo codziennie do atmosfery ze standardowej elektrowni węglowej dostaje się 90mln. bekereli Radonu!!! Wystarczy stężenie 7400 bekereli/m3 i mamy dawkę promieniowania przyjętą przez ludzi ewakuowanych z Czarnobyla. Stężenie 800bekereli/m3 powoduje wzrost zachorowań na raka o 30%!!! Do tego okres półtrwania wynosi 45 minut, ale Radon rozpada się na Polon i Ołów!!! Tak więc co jest bardziej bezpieczne atom czy węgiel???poproszę o rzetelne wypowiedzi.

Skomentuj Fizyk Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *